Nocne łowienie węgorzy

Nocne łowienie węgorzy

Węgorz – opis ryby

Węgorz jest to jedna z najbardziej ciekawych ryb nie tylko naszych wód, ale i świata. Jest to ryba która musi pokonać kilka tysięcy kilometrów, by u stóp Ameryki, w morzu Sargassowym odbywać swoje pierwsze i ostatnie tarło w życiu. Dlaczego ostatnie ? Węgorz musi osiągnąć wiek płciowy, dopiero w tym wieku może się rozmnażać. Sobie tylko znanymi sposobami pokonuje długą podróż, a po tarle ginie w czeluściach wielkiej wody. Małe węgorze które mają po kilka centymetrów spycha ku Europie prąd zatokowy Golfstrom. W ten sposób węgorze znajdują się w naszym kraju, jednakże jest to bardzo ciężki proces. Mianowicie chodzi o odławianie małych węgorzy przez francuzów i chińczyków, którzy tą małą rybę traktują jako kulinarny przysmak – w ten sposób giną miliony młodych węgorzy, które w naturalny sposób mogłyby trafić do naszych rzek, jezior czy stawów ( oczywiście tylko tych które są połączone jakimikolwiek ciekami wodnymi ).

PZW na całe szczęście wie jak ważną rybą jest węgorz i prowadzi akcje zarybieniowe na wielu zbiornikach w naszym kraju. Unia Europejska także widząc słabnąć i ginącą populację węgorza wprowadziła absurdalny dla niektórych okres ochronny, trwający od 15 czerwca do 15 lipca, chcąc w ten sposób przyczynić się do zwiększenia populacji tej ryby. Węgorz jest tzw. czyścicielem śmieci, ze względu na to że żywi on się w większości zdechłymi, marnymi rybkami bądź innymi stworzonkami które występują w wodzie. Węgorza warto zacząć łowić już w kwietniu, kiedy to przebudza się do żerowania po zimowym poście. Jednakże najbardziej doborową porą na połów węgorza wydaje się być maj – który śmiało możemy nazwać apogeum brań. Dobrą przynętą na węgorza są także rosówki, które przy odpowiednich umiejętnościach i znajomości terenu możemy znaleźć sobie sami. Podsumowując, jest to piękna ryba, na którą warto poświecić kilka nocy i spróbować zmierzyć się z tym niesamowicie silnym przeciwnikiem.

Jak zbierać rosówki ?

Wieczorne zbieranie rosówek nocą ma bardzo fajny klimat, prawie porównywalny z naszymi nocnymi wyprawami wędkarskimi. Jak powszechnie wiadomo rosówka to duży czerwony robak, który swoją nazwę zawdzięcza swojemu zachowaniu, a mianowicie rosówki pojawiają się nocami na mokrej, zroszonej trawie bądź ziemi. Rosówki możemy zbierać już do kilkunastu dni po odpuszczeniu mrozów. Swoje wyprawy na rosówki powinniśmy rozpocząć około godziny po zmroku, ze względu na to że to wtedy robale te wychodzą na powierzchnie w celu odpoczynku i ochłodzenia. Najpierw musimy wyznaczyć miejsca w których potencjalnie występuje rosówka – w moim przypadku jest to najczęściej połączenie krótkiej trawy ( a najlepiej jej strzępków ) z mocno ubitą ziemią, czyli przykładowo skraje oraz ścieżki na osiedlach, podwórkach czy różnych tego typu miejscach.

Idąc na rosówki musimy wyposażyć się w latarkę czołowo o możliwie niskim natężeniu światła, ponieważ rosówki nie lubią białej barwy światła i od razu chowają się pod ziemię. Najlepszym kolorem jest światło czerwone, jeżeli nie posiadamy lampy o takim kolorze świecenia ( możemy wykorzystać tylną lampę rowerową ) to proponuję zaklejenie bibułą koloru czerwonego zwykłej latarki. Rosówki o wiele słabiej reagują na taką barwę i są bardziej ospałe. Chodzić musimy bardzo po cichu oraz ostrożnie, a łapiąc te robaki z trawy i ziemi musimy być szybcy i cwani jak lis – to wbrew pozorom nie jest taka łatwa sztuka, moja pierwsze wyprawy kończyły się zaledwie kilkoma sztukami tej przynęty. Czasami można widzieć 100 rosówek a złapać tylko kilka, jednakże wszystko przyjdzie z czasem.

Nie polecam łapania na prąd, gdzieniegdzie opisywanego w polskim Internecie, jest to sposób absurdalny i niebezpieczny. W jakim celu utrudniać sobie coś co tak naprawdę nie jest szczytem finezji i trudności ? Uzbierane rosówki powinniśmy przechowywać w ziemi torfowej, glinie oraz liściach mleczu, szczawiu, trawy i wszystkich innych roślin zielonych. W sklepach wędkarskich ceny tego robala sięgają nawet 10zł za 10 sztuk, co przy dobrym miejscu i odpowiednim umiejętnością osoby łapiącej je nie zajmie dłużej aniżeli dziesięciu minut. Pamiętajmy także że dzikie rosówki są o wiele bardziej żywotne oraz lepsze od tych sklepowych, które pochodzą ze sztucznych hodowli.

Węgorz na żywca – jak łowić ?

Metoda na żywca jest jedną z najskuteczniejszych metod połowu drapieżników. Zapewne skuteczność zawdzięcza swojej prawdziwości – wszystko przecież jest naturalne. Nazwa tej metody wywodzi się od stanu rybki, które jest naszą przynętą, a więc zakładamy bezpośrednio żywą rybkę na kotwicę lub hak. Pływając po toni danego akwenu, przynęta ma w zamiarze wędkarz skusić swoją większą koleżankę ( drapieżnika ) i zostać przez nią połkniętą wraz z hakiem. Od razu nasuwa się pytanie, jak złapać i zahaczyć żywca prawidłowo ?

Otóż złapanie go to sprawa podrywki, która jest w niektórych okręgach nie legalna i uznawana jest za przedmiot do kłusowania. Co do zahaczenia rybki, to w prosty sposób zahaczymy ją grotem o garb, na głębokość około jednego centymetra. Pamiętajmy o tym by robić to z rozwagą i w możliwie delikatny sposób, nie chcielibyśmy przecież by nasza przynęta się rozerwała. Ostatnim już elementem naszego połowu jest wyrzut, który musi być wykonany bardzo delikatnie! Jeżeli zrobimy to zbyt topornie i ciężko – wtedy z pewnością nasza rybka spadnie z haku lub nie przeżyje.

Leave a Comment

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *